W sobotę 12 sierpnia spotkaliśmy się na starcie w Radlinie na IX Rajdzie Skarbnika. Pogoda dopisała więc i frekwencja też. Przyjechało 35 kolarzy z klubu K.T.K. Sokół Radlin jak i osoby spoza klubu. Parę minut po 15-tej wyruszyliśmy na rowerach by dotrzeć na metę rajdu w Krzyżkowicach. Po drodze odwiedziliśmy kościół pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Kalwarii Pszowskiej z którym komandora łączą wspomnienia z dzieciństwa. Później przejechaliśmy przez las,docierając na tzw. myto a następnie na moją posesję.Został też przeprowadzony konkurs z którego wyłonionych zastało trzech finalistów , którzy otrzymali pamiątkowe medale. Następnie po miło spędzonym popołudniu uczestnicy rozjechali się do swoich domów.
Już teraz zapraszam na jubileuszowy 10 rajd w przyszłym roku. Komandor rajdu skarbnika Marek K
Rajd rowerowy szlakiem wyścigu kolarskiego Wodzisław – Karvina – Wodzisław. Piotr Hojka – Prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Wodzisławskiej oraz pracownik działu naukowego wodzisławskiego muzeum był inicjatorem rajdu rowerowego szlakiem dawnego wyścigu kolarskiego Wodzisław – Karvina – Wodzisław. To przedsięwzięcie jest próbą przywrócenia pamięci o tamtym sportowym wydarzeniu, a być może w przyszłości podjęte zostaną próby organizacji wyścigu kolarskiego na wspomnianej trasie. Dzięki współpracy z Komisją Turystyki Kolarskiej “Sokół” Radlin udało się zorganizować dzisiejszy rajd, którego komandorem był Sławomir Gac – aktywny działacz wspomnianego stowarzyszenia, a także mój kolego z trasy Marszu Pamięci z Oświęcimia do Wodzisławia. W dniu dzisiejszym skromna grupa rowerzystów – nie bez znaczenia była tutaj zapewne fatalna pogoda, bo na całej trasie przejazdu towarzyszył nam rzęsisty deszcz – pokonała trasę z Wodzisławia przez Turzę Śląską do Łazisk i Gołkowic i z powrotem. Na szlaku mieliśmy okazję zwiedzić ekspozycje historyczne wodzisławskiego muzeum, a także kościół pw. Wszystkich Świętych w Łaziskach oraz świątynię pw. św. Anny w Gołkowicach. Ostatni punkt programu zawdzięczamy inicjatywie Komisji Turystyki Kolarskiej Godów, której przedstawiciele towarzyszyli nam na trasie przejazdu i zaprosili do odwiedzenia wspomnianego kościoła w Gołkowicach. Ze swojej strony serdecznie dziękuję Piotrowi Hojka za ciekawy pomysł oraz inicjatywę, no i zaproszenie do Pałacu Dietrichsteinów na początku rajdu. Specjalne podziękowania kieruję również do Sławka Gaca i jego kolegów z “Sokoła” Radlin za możliwość przyłączenia się do grupy. Mam nadzieję, że w kolejnych latach będziemy co roku spotykać się na wspomnianym rajdzie! Ze względu na odwołanie przez naszych czeskich partnerów zwiedzania miasta Karvina, ale także deszczową aurę, trasa naszego przejazdu została skrócona. Myślę, że w kolejnych latach pojedziemy również do tego czeskiego miasta, bo takie były przecież założenia…
W niedzielę 30 lipca odbył się trzeci już rajd Radoszowski jednak ze względu na zmianę miejsca zamieszkania komandora z rajdu pozostała już tylko nazwa i oczywiście przejazd przez dzielnicę Rydułtów zwaną Radoszowy. Po przejechaniu 17 km zostaliśmy powitani przez gospodynię Teresę kawą, pysznym ciastem i napojami. A to dopiero początek.. Na rozmowach i oglądaniu nowej posesji gospodarzy czas szybko zleciał a Teresa jeszcze częstuje bograczem. Po konsumpcji nadszedł czas na powrót do domów…
Podobnie jak w latach poprzednich tak i w tym roku pojechaliśmy do Krakowa. Piękna trasa wzdłuż Wisły, słoneczna pogoda i super zabytki krakowskie sprawiły że wyjazd musiał być udany. Odwiedziliśmy miejsca związane z Mikołajem Kopernikiem i przy okazji też kilka pomnikowych ławeczek.
Kolejny już siódmy rajd do wulkanizatora odbył się w sobotę 22 lipca. Po przejechaniu trasy na mecie czekały już smakołyki przygotowane przez gospodarzy. Jak zwykle odbyły się też konkursy rajdowe a laureaci na ostatnim zdjęciu. W miłej atmosferze czas szybko zleciał i trzeba było się pożegnać i wracać…..