To był XIV Rajd Przodowników, tym razem na bogato w obfite opady deszczu. Trasa dotarcia na metę rajdu przebiegła w dobrej pogodzie, ale nie wszyscy zdążyli przed ulewą. Na mecie już padało z coraz większą siłą. Sokoły schroniły się pod dachem na małej powierzchni, było ciasno, ale wesoło. Ciepłe napoje dla wszystkich, poczęstunek i ognisko z pieczonymi kiełbasami. Rajd można zaliczyć do kategorii ekstremalne, ale i niezapomniane. Myślę że rajd przejdzie do historii, bo każdy uczestnik będzie już porównywał czy może być gorsza pogada na rajdzie. Dziękuję wszystkim uczestnikom za przybycie na rajd. Pozdrawiam