Drugi Rajd do Starej Maszyny już za nami (10 czerwca 2023)
A miało być tak pięknie…
Bo jeszcze za dziesięć dziesiąta zapowiadała się piękna pogoda. Ludzi też zebrało się całkiem sporo.
I cóż ? I o 10:00 zaczęło … padać. I to całkiem solidnie.
Ale uczestnicy rajdu deszczu się nie boją. Choć komandor cały czas zastanawiał się, czy nie myknąć najkrótszą drogą do Pszowa. Przeważyła chęć zaliczenia 10 punktów do KOT.
Jechaliśmy do Pszowa trochę nietypowo. Dzięki temu zobaczyliśmy radlińską hałdę, kościół w Radlinie II, prawie nie uczęszczaną ścieżkę rowerową, teren rekreacyjny na trzech wzgórzach w Wodzisławiu. Zaliczyliśmy także pszowską oczyszczalnię ścieków. A wszystko w cudownie lecących z nieba strugach deszczu.
W międzyczasie gospodynie naszego rajdu (żona i synowa komandora) znosiły na mecie przezornie stoły i ławy do pomieszczenia, zwanego pingpongownią. I dobrze zrobiły.
Bo jak dojechaliśmy na miejsce, to … zaświeciło wesoło słońce i przestało padać. Mało kto z nas o tym wiedział, bo konsumowaliśmy pyszne ciasto i podziwialiśmy podarowane nam przez gospodynię ceramiczne medale pamiątkowe (które sama wykonała).
Ekscytująco przebiegło także tradycyjne już strzelanie do celu z broni pneumatycznej. Tym razem potencjalni faworyci musieli pogodzić się z tym, że wygrała młodość. Totalnym zaskoczeniem było drugie miejsce Kasi, której gorąco gratulujemy.
Rozmowom i opowieściom tym razem nie było końca. Być może zasługa to dobrej kiełbasy i napojów. Ale my twierdzimy, że to zasługa wybornego towarzystwa – czyli nas wszystkich, którzy nie zraziliśmy się lecącą z nieba wodą. Ciekawe, jak będzie za rok.