Po prawie roku oczekiwania nadszedł wreszcie czas na kolejny wyjazd na zlot przodownicki. W sobotę 26 maja przed godziną 4.00 spotykamy się 23 osoby i 6 samochodów w Rzuchowie. Ruszamy trochę po czwartej do Krapkowic i dalej autostradą na Wrocław i drogą numer 5 do Rydzyny.
Po przybyciu do Rydzyny zdejmujemy rowery i robimy pętlę przez Bojanowo, Poniec, Pawłowice i Kąkolewo z powrotem pod zamek rydzyński. Zrobiliśmy ponad 50 km i odwiedziliśmy prawie 20 obiektów powstania wielkopolskiego. Ładujemy rowery i lecimy dalej zwiedzać Pomniki Historii w miejscowościach Gostyń i Lubiń. Dopiero po zwiedzeniu ruszamy do Boszkowa Letniska na miejsce zlotu. Zgłaszamy się pobieramy świadczenia i udajemy się do AGATA miejsca naszego noclegu. Bierzemy kartki i idziemy na obiad. Zjedliśmy a następnego dnia okazało się że zjedliśmy nie tam gdzie powinniśmy, na szczęście nic się z tego powodu nie stało. Po obiedzie przyszedł czas na podział pokoi oraz odpoczynek i relaks przy napojach chłodzących.
Niedzielny ranek, śniadanie i ruszamy do Włoszakowic na otwarcie 58 Zlotu Przodowników Turystyki Kolarskiej. Samo otwarcie odbyło się na boisko miejscowej drużyny piłkarskiej (“SOKÓŁ Włoszakowice”) i okraszone było występami artystycznymi. Po otwarciu ruszamy przez Brenno, Wijewo do Mochów i dalej przez Przemęt i Błotnicą do bazy w Boszkowie. Zrobiliśmy 52 km i znowu prawie 20 obiektów powstania wielkopolskiego. Dzisiaj miał miejsce egzamin na Przodownika Turystyki Kolarskiej do którego przystąpili Michał i Jarek. Pomimo obaw zdali. Kiedy wrócili z egzaminu czekała ich niespodzianka. Sławek i Marek wpadli jeszcze przed zlotem na pomysł przeprowadzenia chrzcin nowych zlotowiczów i nowych przodowników. Teraz przyszedł czas na realizację ich pomysłu. Nowych zlotowiczów było 3 (Beata, Kamil i Sebastian) więc najpierw ochrzciliśmy ich a później przyszedł czas na chrzciny nowych przodowników a było ich aż 6 (Beata, Michał, Piotr, Janusz, Jarek i Szymon). Wspaniały pomysł, było dużo śmiechu i dobrej zabawy a to najważniejsze.
Poniedziałek tradycyjnie po śniadaniu ruszamy przez Morownicę, Śmigiel do Kościana i z powrotem przez Karśnice i Barchlin do Boszkowa. Trochę pobłądziliśmy i wyszło 80 km. Zwiedziliśmy wiatraki w Śmiglu, Muzeum Regionalne w Kościanie i 15 obiektów powstania wielkopolskiego.
Wtorek jak zwykle po śniadaniu przez Święciechową docieramy do Leszna gdzie zwiedzamy bazylikę, nieczynny już aquapark, ratusz, Muzeum Okręgowe i kilka miejsc związanych z powstaniem wielkopolskim. Po powrocie załatwiamy sobie weryfikację odznaki Turysta Ziemi Kościańskiej.
Środa po śniadaniu mamy już wcześniej spakowane rowery i ruszamy najpierw do Jezior (muzeum Wielkopolskiego Parku Narodowego) a następnie do Poznania. Samochody parkujemy pod nowym ZOO i już na rowerach zwiedzamy Poznań. Udało nam się zwiedzić całe miasto na OKP, trzy bazyliki, trzy obiekty krajoznawcze do KOT, prawie wszystkie obiekty do odznaki Polskie NAJ i kilkanaście obiektów powstania wielkopolskiego. Wracamy pod ZOO i po załadunku wracamy do bazy w Boszkowie.
Czwartek Boże Ciało więc dziś w trochę skromniejszej ekipie jedziemy przez Boguszyn do Górki Duchownej i z powrotem. Trochę drogi kamienno-piaskowej i efektem aż dwie gumy. Na szczęście awarie szybko usunięte. Dzisiaj wieczorem zrobiliśmy sobie w gronie Sokołów grilla.
Piątek jak co dzień po śniadaniu ruszamy przez Przemęt, Wroniany do Wolsztyna. Tutaj poza miejscami powstania wielkopolskiego zwiedzamy również parowozownię, Muzeum Roberta Kocha, Muzeum Marcina Mrożka i Skansen Budownictwa Ludowego Zachodniej Wielkopolski. Po zwiedzeniu wszystkiego wracamy tą samą drogą do bazy robiąc 77 km. Wieczorem zakończenie zlotu podczas którego otrzymujemy puchar za I miejsce w konkursie na najlepiej pracujący klub turystyki kolarskiej w Polsce za 2017 rok. Byliśmy przygotowani i uczciliśmy to tradycyjną lampką szampana. Jak zawsze podczas uroczystości zakończenia nastąpiło również rozstrzygnięcie konkursów zlotowych które zostały zdominowane przez naszych SOKOŁÓW. W konkursie fotograficznym zajęliśmy I i III miejsce (Szymon i Artur), w konkursie krajoznawczym II miejsce (Jacek), w konkursie niespodzianka III miejsce (Jacek) i w konkursie tor przeszkód na wesoło I miejsce (Kamil).
Sobota to już ostatni dzień więc po śniadaniu jedziemy przez Bucz, Przemęt i Starkowo wracamy do Boszkowa. Pakujemy się i wracamy do domów. W drodze powrotnej zatrzymujemy się jeszcze w bazylice w Trzebnicy. Duże słowa uznania dla organizatorów za wspaniałe przygotowanie całego zlotu. Najważniejsza w turystyce kolarskiej jest oczywiście pogoda a ta dopisała wyjątkowo. Było bardzo ciepło a właściwie to upalnie podczas całego zlotu. Przejechaliśmy w sumie ponad 400 km na rowerach. Dziękuję wszystkim SOKOŁOM ( 26 osób) za udział w zlocie i pomoc w czasie jego trwania.