13-18.06.2017 – Dolnośląskie

Wprawdzie ta wycieczka odbyła się przy okazji 67. Zlotu Przodowników Kolarskich w Świdnicy w którym brała udział rekordowa ilość kolegów z naszego Oddziału ale ponieważ nasze wycieczki prowadziły w trochę inne rejony i miały inne cele krajoznawcze więc pozwoliłem sobie na osobną relację.

Gdy w latach 90-tych zaczynałem przygodę z turystyką rowerową, przeglądając mapy z zabytkami rzuciło mi się w oczy ich ogromne nagromadzenie na terenie Województwa Dolnośląskiego, szczególnie zamków. Lecz dopiero teraz, przy okazji zlotu, pojawiła się okazja aby je odwiedzić na wycieczkach rowerowych. Przejazd przez miejscowości pełne pałaców, dworów i zabytkowych domów (Sudety należą do nielicznych regionów w Europie gdzie przeważają budynki zbudowane przed I Wojną Światową) to duża atrakcja turystyczna i podróż w czasie. Na niektórych budynkach zachowały się jeszcze napisy niemieckie.

Większość wycieczki przejechaliśmy we dwójkę ze Sebastianem. Wieczorami była okazja do wspólnych spotkań z pozostałymi kolegami z naszego i innych oddziałów oraz do wzięcia udziału w konkursach zlotowych. Co do Zlotu, był świetnie zorganizowany; mi najbardziej zapadło w pamięć uroczyste zamknięcie Zlotu z artystycznymi występami i wręczaniem licznych nagród, gdzie najbardziej widoczne były żółte koszulki “Sokołów”. Uczestnicy zlotu mogli też bezpłatnie zwiedzać w Świdnicy kościół pokoju oraz katedrę (tę drugą z przewodnikiem).

Nie będę rozpisywał wycieczki dzień po dniu; zdjęcia pokazują wybrane obiekty przez nas zwiedzone. W sumie przybyło 31 zamków (w tym 5 obowiązkowych) i 64 kościoły i klasztory (w tym 10 obowiązkowych) co przyczyni się nam do zdobycia kolejnych stopni najpopularniejszych odznak kolarskich. Co do regulaminu odznaki “Szlakiem Zamków w Polsce” – ostatnia zmiana ustalająca kanon obiektów była dobrym posunięciem ale jeszcze jednego mi brakuje: nadal w wykazie znajdują się obiekty, z których już prawie nic nie zostało poza kilkoma kamieniami zarośniętymi chaszczami gdzieś w lesie (Wielisław Złotoryjski, Grzędy, Czarny Bór), inne są przerobione na budynek i z zamkiem nie mają nic wspólnego (Strumień) albo w ogóle nie zostało już nic z zamku (Szaflary), nie mówiąc o tym, że często miejscowi ludzie nie mają pojęcia o jakimś zamku w okolicy. Dlatego przydałaby się jakaś weryfikacja listy obiektów i usunięcie tych, które z zamkami mają niewiele wspólnego.

Pogoda każdego dnia była inna ale wycieczka była bardzo udana; plan zrealizowaliśmy prawie w 100%. Z drugiej strony, nadal zostało jeszcze wiele ciekawych obiektów do odwiedzenia w tej dalszej części Województwa Dolnośląskiego ale to już temat na inną wycieczkę.