12.07.2025 Zakochani w Rowerowym Radlinie cz.2

Druga odsłona Zakochanych w rowerowym Radlinie

Pogoda zapowiadała się deszczowa. Była sobota 12 września 2025. Godzina 10:00. Prognozy pokazują – leje. Na niebie kilka śnieżno-białych chmurek i wesołe słoneczko. I tak już było do samego zakończenia tego udanego rajdu. Pomimo niepomyślnych prognoz na starcie zjawiło się 30 osób zaopatrzonych w rowery. Średnia wieku dość niska – a to za sprawą 7-letniej uczestniczki. Trasa tym razem liczyła całe 16 kilometrowa. Zgodnie z zasadami projektu „Zakochanych w rowerowym Radlinie” tym razem zwiedzaliśmy głównie krzyże przydrożne i kapliczki. Było tego aż 20. Więc w drogę. Nie wiadomo, jak to komandor zrobił, ale tym razem było cały czas pod górkę. Ale trasa bardzo urokliwa. Więc od najmłodszego do najstarszego – wszyscy mieli uśmiechy na ustach. Co ciekawe – jeździliśmy po Radlinie, który znamy na wylot. Okazało się, że niezupełnie. Co chwila zaskakiwały nas nowe krzyże przydrożne, które bez zastanowienia mijamy każdego dnia. Tym razem zobaczyliśmy je po raz pierwszy. Park Leśny i nowa ścieżka rowerowa prowadząca do pomnika-szybu Reden to obiekty, którymi Radlin może chwalić się na całą Polskę. Nas te miejsca urzekły. Będziemy tu jeszcze wiele razy wracać. Na koniec zawitaliśmy do zaprzyjaźnionej już cukierni Janosz. Jak zwykle dobre ciasta. Wspaniała atmosfera. I konkurs w cimbergaja – zapomnianej już grze, w którą na każdej szkolnej przerwie grywało się w okolicznych szkołach jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Łałłł jacy my starzy jesteśmy. Ale swoje przejechać jeszcze umiemy. Więc zapraszamy na trzecią część rajdu „Zakochani w rowerowym Radlinie” – 27 września.

Projekt „Zakochani w rowerowym Radlinie – aktualizacja Regionalnej Odznaki Krajoznawczej »Przyjaciel Radlina«” jest dofinansowany ze środków budżetu miasta Radlin w ramach konkursu na zadania w dziedzinie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej

6.07.2025 Bela

Do Czech na rybkę drugi już raz

Za górami za lasami leży Bela ze pstruhami. Bela – miejscowość Biała całkiem fajna, bardzo lubiana przez rowerzystów z polskiego pogranicza Pstruh – najzwyczajniejszy pstrąg (po czesku) A teraz już historia. Anno domini 6 lipiec 20025. Jechało nas zdaje się 18 sztuk. W tym tylko kilka osób nie wspomaganych elektryką. Generalnie pogoda oczywiście dopisała. Było „jasno a spolo jasno” bez przechankow i boużkow. Czyli Czechy słoneczne i z wielką ilościa zieleni. Do Bele dojechaliśmy po postoju na cześnie. Cała gromada biesiadowała wokół przewróconego stromu z cześniami. Pycha. A w Beli – najpierw moczenie szłap w zimnej jak diosi wodzie ze źrudełka. Wszystkie dolegliwości nożne poszły weg. Potem konkurs z nagrodami. Na szczęście nie wygrał nikt na J. I na końcu przepyszny grilowany pstrąg z niegrilowanym Radegastem. Kraiczki chleba trochę czerstwe (po czesku „czerstwy” to świeży, ale te z Bele były niestety czerstwe), ale dało się zjeść. Powrót przez las pełen urokliwych widoków. I do tego przyjemny chłodek po całych 28 kilometrach. To tyle relacji z fajnej wyprawy do przyjaciół zza między.

5.07.2025 Polska Cerekiew – Roweron 2025

W sobotę 5 lipca ruszyliśmy do Polskiej Cerekwi aby przejechać trasę wiatrakową ROWERONU 2025. Na odcinku trasy Polska Cerekiew-Reńska Wieś mieliśmy okazję przejechać żelazny szlak, trasę rowerową po byłej linii kolejowej. Podobnie jak szlak Godów-Karvina jedzie się wspaniale. Podczas przejazdu trasy mieliśmy też okazję do podbijania pieczątek i zwiedzania obiektów do paszportu turystycznego „Śladami Utopca”, wydanego przez stowarzyszenie „Euro-Country”. Przejechaliśmy prawie 60 km zaliczając kolejną roweronową trasę.