13.10.2024 Kotówka i Grodzisko Gołężyców

Od kilkunastu już lat, co jakiś czas rowerowe wycieczki kierujemy do Lasu Lubomskiego, gdzie znajdują się dwa niezwykłe zabytki archeologiczne. Pierwszy z nich to wzgórze Kotówka, ze śladami średniowiecznego „zamku na Kotówce“ z XIV-XV w. Drugi to pozostałości po wczesnośredniowiecznym grodzisku zamieszkiwanym przez słowiańskie plemię Gołężyców w okresie od VII do IX w. Wiedzę o nich czerpiemy z informacji zamieszczonych na dużych tablicach znajdujących się przy obiektach, gdzie robimy sobie pamiątkowe zdjęcia.

Czytaj więcej

28.09.2024 IV Rajd Święto Pieczonego Ziemniaka

Tegoroczny Rajd ,,Święto Pieczonego Ziemniaka” zbiegł się z rocznicą urodzin Anny. Po przejechaniu około 20 km. w większości ścieżkami rowerowymi,na metę rajdu zlokalizowaną na Niedobeckiej Jamajce przybyło 27 uczestników.

Po przywitaniu i przyjęciu życzeń solenizantka poczęstowała gości tortem i kawą a po wręczeniu pamiątkowej statuetki licznie zgromadzeni goście odśpiewali tradycyjne ,,Sto lat”. Następnie komandor zaserwował atrakcję rajdu: pieczonego ziemniaka a jako toast: urodzinowy soczek owocowy 😉

Kolejną atrakcją spotkania był konkurs na największego ziemniaka, do którego przystąpiło siedmiu posiadaczy dorodnych okazów tej cenionej bulwy.

W tym roku zwycięzcą okazał się ziemniak kol. Ryszarda z wagą 917 gram!

niemniej jednak, wszyscy uczestnicy konkursu obdarowani zostali nagrodami.

Wszystko co miłe i przyjemne szybko mija… minął też czas tego spotkania i nadeszła pora pożegnań uczestników, za przybycie dziękują gospodarze

 Ania i Janusz, zapraszając na kolejne już za rok

Czytaj więcej

21.09.2024 Landek

Landek – trochę nieba, trochę piekła

Kolejna wyprawa do sąsiednich Czech powiodła nas do Landka. Ruszyliśmy 21 września w dwanaście osób dosyć wczesną ranna porą. Chałupki powitały nas słonecznym, choć nie najcieplejszym porankiem. Oczywiście Jurek od razu zaczął zmarzować. Za to komandor Krzysiek jechał w krótkich rękawkach i krótkich spodenkach. Masakra w jednym i drugim przypadku. Trasa wiodła przez Rudyszwałd i czeskie Silcherzovice. Przepiękna trasa rowerowa przez las. Kilka wzniesień i zjazdów i już byliśmy w muzeum górnictwa w Landku. Byliśmy na tyle wcześnie, że właściciele tamtejszej restauracji nie zdążyli jeszcze otworzyć lokalu. Ale dla tak licznej grupy z Polski zgodzili się podać złociste napoje w postaci Kofoli i chmielowego specjału. Wspólne zdjęcie i pieczątki przy wejściu do kopalni. No i w drogę powrotną. I tu skończyła się fajna część opowieści. Nie wróciliśmy bowiem już znaną, przebytą drogą. Pojechaliśmy wzdłuż Odry, co okazało się być błędem. Okazało się bowiem, że droga nie zawsze była przejezdna. Dwa powalone drzewa wprawdzie nie były wielką przeszkodą, ale … chwilowy brak koncentracji i skończyło się złamaniem ręki jedynej na tym rajdzie białogłowy. Do tego mieliśmy niezaprzeczalną sposobność obejrzenia szkód, jakie u sąsiadów Czechów wyrządziły wezbrane wody Odry. Straty w mijanych domostwach były niewyobrażalne. Rzeka wyrządziła tu sporo szkód. Nasz powrót do Chałupek nie był więc za wesoły. Może w przyszłym roku spotkamy się w Landku w lepszych okolicznościach.

Czytaj więcej